niedziela, 6 marca 2016

Witamy w Deponii, wysypisku śmieci i jednej z najlepszych gier w jakie grałem.

Witamy w Deponii !

   Ostatnio nie miałem zbytnio w co grać. Większość gierek przeszedłem, a żadna nowa mnie nie zainteresowała. Postanowiłem zatem sprawdzić parę gierek, które kupiłem a w nie nie grałem (albo przecena, albo jakaś okazja, albo chciałem pograć, a komp był za słaby i tak więc o nich zapomniałem). Zza stosu wielu lepszych/gorszych gier wyłoniły się ona...     Deponia. 

  Co prawda z lekką obojętnością, ale jednak włożyłem ją do napędu, i po parunastu minutach była już na dysku. Nie zajmowała za dużo, bo 4gb, więc od razu ją uruchomiłem. Po przewijających się reklamach autorów, które spacją się nie przewijało uruchomiło się menu główne. I ni z stąd, ni zowąd wciągnęła mnie, jak jeszcze nic od 2 lat. Dawno tak się nie śmiałem, dawno tak się nie wciągnąłem i dawno nie czułem tego nostalgicznego uczucia które dała mi ta gra. Świat nie wiedzieć czemu przypominał mi niektóre planety z serii "Ratchet & Clank". To było niesamowite.

 Gra opowiada nam o egoiście, hipokrycie, częściowym nieudaczniku i postaci typowo nie lubianej w Kuwaq (miejscu z którego pochodzi), O Rufusie, który próbuje dostać się do Elizjum, miejscowości na niebie-raju,  według prawdopodobnie każdego mieszkańca Deponii (rozległej planecie- wysypisku śmieci, gdzie tężec podróżuje drogą powietrzną). Mieszka z jego byłą dziewczyną Toni, która oczywiście go nienawidzi, za jego lenistwo, brak pracy i te de. Jego codzienne życie przerywają próby dostania się właśnie próby dostania się do Elizjum, zazwyczaj nie udane, ale fabułę poznajemy wtedy, gdy właśnie mu się częściowo udaje. Niestety przez przypadek miesza się w plan pewnych ludzi dotyczących Deponii, jednak żeby to zrobić potrzebują dziewczyny, a dokładniej Goal, którą "szczęśliwie ratuje" nasz Rufus (oczywiście "bezinteresownie" gdyż jest wielkim bohaterem i człowiekiem). 
Dalej wam nie zdradzę niczego, bo fabuła w tej grze jest geniuszem w czystej postaci, każdy powinien sam ją odkryć ;) Powiem jedno... takiej historii nie da wam żadne anime, żaden film NIC !!!
 Gra cechuje się genialną i oryginalną grafiką (iście komiksową). Oprócz grafiki jest też niesamowity soundtrack, w którego skład wchodzą wzorowane na szantach przerywniki filmowe pomiędzy poziomami ( Posłuchajcie sobie ) Pomiędzy levelami są też ukryte całkiem ciekawe easter egg'i. Sama gra to point-and-click, jeden z lepszych w jakie grałem, który kładę na tym samym miejscu co "Gemini Rue".Jeżeli to was nie przekonuje, to gra ma jeszcze jedno gigantyczne jak ego Rufusa działo... humor. Od dobrych paru lat żadna gra nie zafundowała mi tyle śmiechu ile właśnie ta.

 Gra ma 4 części (4 wychodzi w kwietniu 2016r, więc zarabiajcie już na nią ;)) Więcej wam nie powiem, bo szykuje specjalny odcinek dla tej serii. Jeżeli nie jesteście jeszcze zdecydowani, to mam dla was jeden solidny argument do zakupu tej gry...           droggeljug.

poniedziałek, 29 lutego 2016

Nowy filmik panowie, się szykuje :D



 Nie będę zakładał facebooka dla mojego kanału (może kiedyś). Wszystkie info będę dawał tutaj. Jakoś mnie FB nie jara, wiem że łatwiej i te de, ale wolę tutaj.

 Jako, że mój ostatni filmik stał się dla mnie czymś, z czego jestem niebywale dumny, to następne będą robione w tym guście. Będzie więcej komiksów na kanale, ale gier też nie zabraknie. Następny filmik będzie o :" Superman | Batman Wrogowie Publiczni" , a potem planuję mój wielki "ZOMBIE PROJECT" Który będzie trwał nawet 3 odcinki.

 Mam też zamiar (zgodnie z postanowieniem noworocznym) zabrać się za bloga. Będzie wyglądał tak jak ja chcę i zapanuje tutaj wreszcie ład, zamiast chaosu (to jest blog o mnie, mogę poruszać każdy temat, MAMY FREEDOM !!!)

 Mam coraz więcej subskrybcji !!!! Otóż 4, z czego żadna nie jest moja ^-^  Czyli jak ja mam 4 Subki, to tego bloga aktualnie czyta jedna osoba. Jest dobrze;) https://www.youtube.com/channel/UC6Ev-XWoc1oEfwU0z7a72Ow

 Tak jak wspomniałem, od przyszłego weekendu, mam zamiar zabrać się za do wszystko. Jeżeli Studio JG zaś mówiło mi prawdę, to niedługo będzie unboxning paczki z yatta... ze sklepu który mnie zawiódł, ale mam zamiar dać im ostatnią szansę.

 Jeszcze powiem jeden mój plan, będę miał zamiar zapytać jakiegoś youtubera, co sądzi o moim kanale i o tym blogu, co mógłbym poprawić itd, oraz jak się wybić. Nie chcę się wybijać na kimś, youtube to hobby, odskocznia od wszystkiego, nie traktuję go jak "pasję", to dla mnie zabawa, ale przyjemnie by było mieć grupkę osób które wiedzą o moim istnieniu. Ciągle mam mało filmów, więc po dodaniu właśnie paru następnych produkcji będziecie mogli się spodziewać mojej "reklamy".

 A teraz coś ode mnie. Serie z których jestem dumny i serie które według mnie wyszły słabo:

Dobrze wyszły:


  • Abatholog, czyli ten filmik o komiksach
  • Ponad Czasem
  • Żarcie z Zagranicy
Słabo wyszły:

  • Kalendarz Gradventowy
 Problem polegał na mikrofonie i na formie, którą jest gameplay. Jak mój kanał potrwa dłużej, to na następne święta zrobię dokładnie to samo, w stylu Abathologa. Poza tym, nie potrafię let's playów.


 Co do bloga, będę dalej opisywał wnerwiające piosenki, ale też wnerwiające wydarzenia i wiele więcej, będziecie mieli niespodziankę ;)

Tak więc до свидания towarzysze :D



Dziś 29 lutego... cieszę się -_-.


      Jako, że dziś mamy dzień, który jest owocem miłości bytu o nazwie "rok" z przestępczością, mam dla was ważną wiadomość. Chałwa.

   Facebook daje nam różne powody do radości:
  • Przejście pierwszej fali imigrantów 
  • Nowa demonstracja Kodoeinowców
  • Międzynarodowy dzień międzynarodowych dni
  • Urodziny jakiejś gwiazdy, której w ogóle nie znam
  • Walentynki
  • Czy inne shity ...
   Tak więc jak widzicie, dodatkowy dzień jest NAPRAWDĘ wielkim powodem do zadowolenia. Chociaż nie przypominam sobie 25 grudnia powiadomień, że narodził się wtedy Jezus Chrystus, ale co tam, mamy ważniejsze dni ;)  A międzynarodowy dzień chałwy dla nas nie istnieje (https://youtu.be/V3A9AiLt9nw?t=2s).

  A o co mi tak na prawdę chodzi ? O nic, nudziło mi się :) Ale powiem wam jak ja wykorzystam dodatkowy dzień... przeniosę go na sobotę.

"Kiedy jedziesz autostradą zwaną "życiem", czasami okazuje się, że masz rok przestępny, a to daje ci dodatkowy dzień, dzięki któremu będziesz mógł zjechać na cpn i kupić hod doga, który w ogóle nie jest smaczny i prawdopodobnie jest zepsuty i możliwe że dostaniesz rozwolnienia oraz będziesz musiał skorzystać z tej ohydnej toalety cepeenowskiej, w której przesiedzisz całą noc, bo taką masz sraczkę, ale walić to, liczy się tylko Pokój na świecie"

~~ Paulo Coelho



niedziela, 3 stycznia 2016

No wreszcie coś ciekawego, czyli ukryte przekazy.

     Zanalizowałem już z 2 głupie piosenki. Chciałem się zabrać za trzecią, ale za jaką ? Szał na Donatana i Cleo się skończył, piosenka którą chciałem opisać czyli LINDEMANN- Praise Abort jest po prostu głupia i obrzydliwa, a sam tekst jest paskudny, Gang Albanii ucichł i chyba nie ma takiego szału na niego, poza tym jak wypuszczą jakąś nową głupią piosenkę którą podstawówka zaśpiewa, będą pierwsi w kolejce do mojej serii (dalej pracuję nad nazwą). Tak więc przeglądam sobie różne fora pokemonowoplastikowe i nic. Cały czas nic. Więc myślę przez chwilę, a może jakąś dobrą piosenkę opisać, taką Polską piosenkę, którą większość osób zna. I tak myślę, myślę i wiem, na sylwestra śpiewał taki zespół jak Enej, oni mają coś dobrego na pewno. I nie myliłem się "Kamień z napisem Love" to istny majstersztyk i ciche wyśmianie pokemonoplastików (Pokemon-Osoba ). 

  Teledysk jest czystą adaptacją słów z piosenki.Więc opisując piosenkę, opiszę też teledysk. Jednocześnie wspomnę że bardzo podobało mi się to miejsce gdzie jest nagrana ta piosenka.

 A więc zaczynamy :D

Dałem ci kamień z wielkim LOVE
No bo kwiaty szybko schną 
Jedyne co ci mogłem dać 
To kamień z napisem LOVE

  I to się nazywa MISTRZOSTWO ! Romantyczna kolacja, ona spogląda w jego oczy, a on vice versa. Nagle zza pleców wyjmuje prześliczne pudełko i wręcza swej ukochanej, ta wpatruje się w nie prze szczęśliwa, on powoli je otwiera. Emocje sięgają zenitu, patrzy, patrzy A TAM KAMYK Z NAPISEM LOVE ! To się nazywa prima aprilis. Przecież to jest geniusz w najczystszej postaci ! Wyobraźcie sobie, że mowa tu o materialistce, takiej kobiecie co tylko o pieniądze jej chodzi. Ten to wykrył i daje jej kamyk z napisem LOVE. Normalnie dziki zgon i to na miejscu. Mistrzostwo   



W jubilerskim dziale
Wszystko drogie dam
Kupiłbym korale jedne, może dwa 
I pokochałabyś, i uwielbiałabyś
Lecz na szyi dalej będzie nic
(Hahaha)


   I tutaj jest kolejny geniusz. On jej obiecuje tyle, że kupi jej korale u jubilera, ale takiego wała (hahaha).PRZECIEŻ TO JEST GENIALNE ! Ponownie obiecuje coś tej materialistce, a potem gest Kozakiewicza. Ale robi to w wyrafinowany sposób, idzie z nią to tego jubilera, przymierza jej na szyi, widzi, że jej to się podoba mówi jak pięknie w nim wygląda, a potem SORRY MALEŃKA TAKI MAMY KLIMAT. Jeszcze raz genialne.

Mam już parę złotych
Zbieram drugą noc 
Dałbym tobie kwiatów nawet cały kosz
I tak kochałabyś, i pogłaskałabyś
Potem z głodu łokcie będę gryźć 

Tutaj idealna aluzja, jak to niektórzy potrafią wydawać fortunę na zachcianki koleżanki, a potem głodują. Takie przypomnienie, że on się nie da i jest wytrwały w swoim celu.



Ale ta historia ma też happy end
Bo ten zwykły kamień, okazało się
Że on ze złota był
To chyba mi się śni
Jedno wyjście pozostało mi
(Sorry mała)


Proszę proszę, okazało się, że to czego ona nie chciała, było zrobione ze złota, och cóż za zwrot wydarzeń ! Teraz on ma bogactwo, ale się zastanawia co wybrać...  a wiecie co wybrał ? SORRY MAŁA !

Zabrałem ci kamień z wielkim LOVE
Teraz mam milionów sto 
A tobie dam, co chciałaś mieć
Te kwiaty za złotych pięć

Genialne podsumowanie tego wszystkiego. Wdziera się do jej mieszkania, wydziera jej ten kamień z rąk i ucieka. Ona ni chu chu się nie zorientowała, ten sprzedał złoto, kupił sobie Land Rovera i wyjechał do Norwegii by założyć zespół power metalowy w którym będzie śpiewał o wikingach  i zlitował się nad nią kupując jej te nędzne zatęchłe kwiaty. Dopiero potem wyjechał do Niemiec by przejąć posadę swojego wujka w firmie produkującej truskawki.

Tak więc jak widzicie ta piosenka jest po prostu genialna. Chamska i prawdziwa (czyli jest jak Ozjasz Goldberg) Pozdrawiam i życzę wesołego stycznia :-) 

Abathor poeta, czyli skutki przedawkowania Warhammer 40,000: Space Marine

Jakaż mnie chęć nabrała na poezję. Przeczytajcie sobie:







  A więc możliwe, że ostatnio zacząłem naparzać w gry z universum "Warhammer 40k". Pamiętam, że lubiłem Space Marines zanim wiedziałem, że coś takiego istnieje. Jest to spowodowane tym, że oglądałem różne filmiki na YT (polecam MÓJ KANAŁ ! ) z fanowskim teledyskiem z różnych gier w których były Space Marines. Takich koksów świat nie znał. Oczywiście jako fan Templariuszy do gustu przypadli mi Inkwizytorzy i "Czarni Templariusze". Świat W40K jest genialny, chociażby te fanatyczne oddanie Imperatorowi, czy walka z orkami (czyli heretykami, tak mi się zdaje bo w świecie W40K jestem bardzo słaby, to co wiem to tylko z gier komputerowych, a o tym książki nawet powstają, jest to coś wartego uwagi).Tak więc 2 stycznia tego roku (2016 jak ktoś z przyszłości to czyta, albo ktoś z przeszłości który przeniósł się w czasie) gadałem sobie z moim kumplem na facebooku i tak nagle naszła nas iluminacja poetycka. Zaczęliśmy taką poezję tworzyć, że aż sam byłem pod wrażeniem. Tutaj chciałem wam zaprezentować jeden z moich udanych tworów rymowanych (zrobiony w myśl walki Space Marines :D ):

Z Krzyży las dla Imperatora ułożymy


Heretyków w ofierze dla niego złożymy


Bóg ześle niebawem ogień przenajświętszy


Krzyk niewiernych bytów będzie najgłośniejszy


Na placu żelazna dziewica powstanie

I na ciebie spogląda, diabelski szarlatanie


Będziecie krwawili i z bólu jęczeli

A wasi przyjaciele, będą milczeli


Nasza niebawem zostanie uznana racja


Gdyż wielka jest naszego Imperatora aspiracja


Śmierć wasza długa będzie i bolesna


A wasza kara będzie, nie tylko cielesna

Umysły spaczone, honor zniszczony


Przez nas będzie, ten piękny widok czczony


To wszystko było tworzone dla zabawy, w myśl przekrzykiwania się śmieszniejszymi wierszykami, nie jest to poważny twór :-D

sobota, 24 października 2015

Kolejna nudnawa analiza piosenki (tym razem z salsą)

  Salsa, czyli naucz mnie jak pisać piosenki.
 To już moje drugie przemyślenie na temat danej piosenki. Dla osób które pomyślą: TAK OCENIA, TO NIECH SAM COŚ LEPIEJ ZAŚPIEWA, odpowiadam: JA TYLKO WYRAŻAM SWOJE ZDANIE.
 

 A więc zacznę mój nowy post o utworze, który mnie wnerwia.Dzisiaj prezentuję wam piosenkę Sarsy pt: Naucz Mnie.
  

 O czym jest ta piosenka ? NIE WIEM ! Jak dla mnie jest to ciąg pierwszych lepszych słów, które miały "prószyć słuchacza". No poruszyło mnie to, ale w kierunku toalety w celu zwymiotowania. Jest totalnie bezsensu. Jedni pewnie powiedzą: Zaraz,zaraz! Abathor przecież ty szukasz głębszego sensu w dosłownie wszystkim, to tutaj nie znajdziesz ? NIE. Bo podobnie jak piosenka N.N (która przynajmniej jasno mówiła, że chodzi jej o miłość), sensem tekstu może to konkurować z Gigi D' The Riddle (problem w tym, że GIGID tworzą dobre piosenki). 

 Zatem bez zbędnego przedłużania, zabierzmy się za analizę ! (Sponsorem tego postu jest Tekstowo, bez którego nie pisałbym tego nudnego shitu)
 Piosenka rozpoczyna się biciem w metalowy przedmiot, jaki zapewne Sarsa wydaje wołając męża na obiad. Problem w tym, że ona używa gongu, może przez to nie wie, że śpiewa głupoty.


Jutro znowu gonić, biec, latać ponad!
Ile sił mam, krzyczę: to ja!
Kiedy miga świat w twoich oczach, 
Naucz mnie...
  
 Salsa się cieszy, bo za 2 dni weekend i będzie mogła odpocząć od tych Studiów Gastronomicznych im. Magdy Gessler. Prawdopodobnie ta nauka tak ją spaczyła, że zapomniała jak się nazywa, więc krzyczy: To ja!   Jak widać po nazwie artystycznej, te studia tak ją spaczyły, że nazywa się Salsa, oczywiście musi być bardziej oryginalna i "l" zmieniła na "r" bo niektórzy mają wadę wymowy i zamiast "l" mówią "r" (ona tak ukrycie się z ciebie naśmiewa). I wtedy, kiedy tobie miga świat w oczach, masz ją czegoś nauczyć, bo sobie nie da rady ze sprawdzianem gastronomicznym, w którym będzie robić Salsę. Jak widać po tej zwrotce, niestety objawia się obecność w kuchni, i wymyśliła piosenkę z jedyną rzeczą z jaką ma związek. I tak ciekawsze to od N.N.

Na ciele rozmażę z mych łez tatuaże,
dwa metry ma strach, nie wolno się bać.
A szyfry, pułapki w słowach zostawię.
Pokonać chcesz nas - nie zostanę

 Ja nie wiem jak trzeba się naćpać, żeby coś takiego napisać, ale widać że zbite kokosy wydaje z Popkiem w Albanii na zioła. Sarsa ma tyle zaprawy mularskiej na twarzy, że jak lekko zapłacze to może sobie "Mona Lisę" namalować na brzuchu. Następnie z tymi dwoma metrami, to tyczy się raczej celi, w jakiej powinno się siedzieć za takie coś. 2m*2m*2m, taką celę jej mogę zafundować. A szyfry pułapki, w słowach zostawię. Sarsa chciała nam pokazać (tak jakby), że jej piosenka jest zaszyfrowana. Ma dużo zawiłości musisz to odkodować. Problem w tym, że nikt to szyfruje wiadomość nie mówi tego otwarcie! To tak jakby pokazać ludziom pudełko i powiedzieć: To jest zaszyfrowane pudełko, musicie to otworzyć. To brzmi tak desperacko. To tak jakby w "Kodzie Da Vinvi" tytułowy Leonardo Da Vinci napisał z tyłu na tym zaszyfrowanym walcu TO JEST ZAGADKA, JAK ZROBISZ COŚ ŹLE, TO ZAGADKA SIĘ ROZPUŚCI, ROZWIĄŻ SOBIE JĄ. To tak, jakby Illuminati mówili wam w telewizji: Zwróćcie uwagę oglądając Simpsonów na gazetę, bo jest tam zaszyfrowana wiadomość.Przecież jak coś jest zaszyfrowane, to nikt tego otwarcie nie mówi.  Pokonać chcesz nas -  nie zostanę. Osobowość wieloraka autorki zostaje tu ukazana.

Nie chcę ciebie na zawsze,
nie schowasz nas na dnie.
Tak mało mnie we mnie jest,
I nie zobaczysz, że patrzę na ciebie inaczej.
Nie chciałeś mnie takiej mieć..

 Kurde, 2 pierwsze linijki tekstu są tak całkowicie bez sensu, że nie chce mi się o tym pisać. Można tylko wnioskować, że ona jest gotowa na przelotny romans, ale osobowość wieloraka nie chce zostać pominięta, czyli chłop miałby w gratisie np: 4 baby. Co ciekawe, następna linijka mówi, że prawdziwej Salsy mało jest w Salsie (no wiadomo, dzisiaj trudno jest o prawdziwą salsę, zwłaszcza w Polsce) A tak na serio, o to chodzi że ta osobowość wieloraka wywyższa wyimaginowane osobowości ponad prawdziwą Sarsę, co może oznaczać, że teraz jest np: Alcapone, pierwszym Francuzem na Marsie. I nie zobaczysz że paczam na ciebie inaczej. Widać tutaj, że osobowość wieloraka stworzyła ludzkiego Paczcata, który patrzy na chłopaka w inny sposób niż salsa, np chce żreć salceson. Nie chciałeś mnie takiej mieć, oznacza że chłop chciał inną salsę, może bardziej słodko-kwaśną, albo o to że wyimaginowana osobowość nie jest wymarzoną dziewczyną tego chłopaka.

Jutro znowu gonić, biec, latać ponad!
Ile sił mam, krzyczę: to ja!
Kiedy miga świat w twoich oczach,
Naucz mnie, naucz mnie od nowa! 2x


 Sztuczne wypychanie tekstu powtarzaniem refrenu. W tym alternatywie zajeżdża popem. 
  
Na ciele rozmażę z mych łez tatuaże,
Ostatnią już noc mi zabiera.
I męczy mnie ciągle, myśl, że już nie zdążę.
Oddalasz się znów z każdym słowem.
  
 ZNOWU SZTUCZNE PRZEDŁUŻANIE. Ale dobra jest trochę inaczej. Autorka wkurzona brakiem (nie wiem, odwzajemnionej miłości, albo żarcia) Nie wytrzyma już więcej, I męczy ją ciągle, myśl że już nie zdąży wszamać tego kebaba z wtorku. Chłop oddala się od niej z każdym słowem, bo mu tak wali z pyska że ten smród oddala ich od siebie.
 Kiedy wsiadałem do samolotu
widziałem parę dzikich kotów.
Wyskoczyły za mną i zaczęły grać,
a ja na to im - idźcie spać.

 Tutaj artystka chce, a nie przepraszam piosenki mi się pomyliły. Mylić się jest rzeczą ludzką :)


Nie zobaczysz, że patrzę na ciebie inaczej.
Nie chciałeś mnie takiej mieć

 Ponownie, warto w kółko powtarzać to samo. 


Jutro znowu gonić, biec, latać ponad!
Ile sił mam, krzyczę: to ja!
Kiedy miga świat w twoich oczach, 
Naucz mnie, naucz mnie od nowa! 2x


 Autor bloga odleciał, słuchać czegoś bardziej wciągającego https://www.youtube.com/watch?v=wZZ7oFKsKzY

Nie chciałeś mnie takiej, więc naucz mnie sobą być.
Nie chciałeś mnie takiej, więc naucz mnie sobą być.



Jutro znowu gonić, biec, latać ponad!
Ile sił mam, krzyczę: to ja!
Kiedy miga świat w twoich oczach,
Naucz mnie, naucz mnie od nowa! 4x

 Ona chce by on ją nauczył, jak być sobą, będąc piosenkarką śpiewającą głupoty. Reszta to wiadomo TO SAMO, ale na końcu NO NIE WIERZE ! NIE MOŻLIWE ! AKCJA SIĘGA ZENITU JAK NA POTAŃCÓWCE W REMIZIE PRZY MUZYCE JARZĘBIDY Z KOKO ROKO EURO SPOKO ! Autorka dodała uwaga uwaga, od nowa do naucz mnie ! CUD NAD WISŁĄ !!!. Brawo !.
 Może troszeczkę o teledysku. Jest to zrzynka z Lady Gaga: "Applause". Też próbuje być sztuką jak tamto, ale do sztuki to mają się jak piernik do wiatraka. Może to jest ta dzisiejsza sztuka, ale ja tam sztuki nie widzę ;). 

 Sama Sarsa fryzurą przypomina Leilę, siostrę Luka Skywalkera z starej trylogii Star Warsów, albo jeden z fryzów żonki Waldusia z Świata Według Kiepskich (Mariola labo Jola nie pamiętam)





To jest Sarsa



To jest Leila. 



 A to yyyy, Mariola, albo Jola nie pamiętam. Wiem, że to żonka Waldusia ze świata według Kiepskich (nie oglądałem tego od dawna, jakieś takie mało śmieszne się zrobiło kiedy Okił Khamidow odszedł od reżyserowania. Teraz za to stworzył o wiele śmieszniejszą komedię, a dokładniej ciąg komedii. Polecam każdemu, najlepsze seriale komediowe w Polsce (są to: Dlaczego Ja?, Trudne Sprawy, Niemożliwe a Jednak i Pamiętniki z Wakacji, Najlepsze komedie na wieczór.


A tak z innej beczki, Pani Marta ma bardzo ładny głos. Nie czepiam się tego. Może jej piosenki mi się nie podobają, ale jest wiele innych osób którym to się podoba i ja całkowicie to szanuję. Wyrażam tylko swoje zdanie. To że mi się coś nie podoba, nie znaczy że wam też ma się nie podobać. Szanuję Panią Martę Markiewicz za to, że robi akcje charytatywne i zajmuje się muzykoterapią. To piękne. Nie jest pustą artystką. Co więcej, gdzieś przeczytałem, że należała do Zakonu Sióstr Urszulanek, co pokazuje, że nie jest byle jaką osobą. 

Tak więc tym pozytywnym akcentem, zakończę ten post. Do przeczytania :)

Abathor

piątek, 16 października 2015

MINI DODATEK DO POPRZEDNIEGO POSTU !!

Z czystej ciekawości wszedłem na wiki, by poczytać o tej całej podpiosenkarce. Pierwsze co rzuca się w oczy to jej stare zdjęcie. Przypatrzcie się dokładnie. Czy ona wam kogoś nie przypomina (dźwięk kaszlu-Ariana dźwięk kaszlu- Grande) ?






Przypatrzcie się proszę też na poniższe zdjęcie (Przynajmniej mi wydaje się że NN zżynała)




 Poza tym, że jedna potrafi śpiewać, wygląda dobrze, ma sensowniejsze piosenki (z tym to wiadomo, można polemizować) i miała jako pierwsza taki styl. Widać że się wzoruje. Piosenki też ma podobne (ale śpiew to brzmi jak tańsza podróbka Margaret, ale zostawmy to).

 Wracając do tematu twórczości N.N, zapoznałem się trochę z jej hahaha twórczością, i powiem szczerze że może śmiało konkurować z takimi sławami jak Lech Roch Pawlak (nie no, Lech ją zmiecie) czy Rebecka Black. Swoim przekazem zaś konkuruje z takimi hitami jak Im Blue czy Mr. Trololo.

Jej twórczość może się podobać, oczywiście, ale zazwyczaj te osoby poniżej 4 promili nie schodzą. No i są oczywiście osoby którym ta piosenka się podoba, ale potem o niej zapomną jak o całej reszcie (Pamięta ktoś może "Nie daj się" Dody ? To był pop.).
 

 Jest to pierwsza piosenka, przy której wyłączam radio bo tak mnie wkurza. Tysiąckroć wolę Rebeccę Black z jej "Frajdejem".